piątek, 18 lipca 2014

Jak najdalej od zła

Pamiętacie ten moment kiedy 23 sierpnia Nycy i Bessi powiedzieli sobie ''tak'' przed ołtarzem? To była naprawdę wspaniała chwila zarówno dla nich jak i dla gości, którzy mogli uczestniczyć w tej ceremonii. Niestety ich szczęście minęło i toczy się jak na słynnym ''kole fortuny''. Niedawno był post gdzie był rzekomy koniec Bycy, ale niestety to bujda, ponieważ po tym znowu do siebie wrócili. Pytanie czy z miłości czy dlatego, że Nycy na niej to wymusił? Ok, przejdźmy do finału. Na urodzinach małego Nathana (syna Tolka) doszło do ponownego publicznego poniżania Bessi przez Nycego. Znowu traktował ją jak przedmiot a nie jak kobietę swojego życia. Dobrze, że gdy Nycy odszedł rodziny wzięły sprawy w swoje ręce i postanowiły jej pomóc. Zaplanowali jej ucieczkę od tego ''bydlaka''. Jak nam wiadomo wszystko wyszło zgodnie z planem. Nie wiemy jak Nycy na to zareagował i czy jej szuka. Może sobie ją odpuścił i znalazł kolejną młodą dupę? Szkoda tylko, że tak to się wszystko skończyło, że nie mogli stworzyć lepszej rodziny szczególnie gdy przyszło im na świat nowe dziecko- Tymon.